Kto Cię ignoruje, nie zasługuje na Twoją uwagę. 4 minuty. Czasem jesteśmy tak zaślepione, że zupełnie nie zauważamy jak inni osiągają doskonałą pozycję, którą wykorzystują do tego, aby nami manipulować i aby nas wykorzystywać na swoją własną korzyść. Mawiają, że im bardziej jedna osoba ignoruje drugą osobę, tym
6. Nigdy nie daje z siebie wszystkiego, bo tego nie chce. Chłopak, który nieangażuje się w pełni w znajomość z kobietą może tak robić, bo mu wcale na niej nie zależy. Spotykanie się i brak związku jednoznacznie pokazuje, że nie żywi głębszych uczuć. Możesz naprawdę się starać, a to w zasadzie niczego nie zmieni.
Jezeli sie kogos kocha szczerze to on to wie i niczego nie trzeba udowadniac, co nie znaczy, ze nie nalezy nic robic. O uczucie trzeba dbac jak o poekny delikatny kwiat, jezeli masz wysoka empatie i pochodzisz z rodziny, w ktorej sie okazuje emocje, przytula, rozmawia, nie ma patologii a sa silne wiezi i bardzo sie wspieracie nie bedziesz mial problemu.
Dlatego już Cię nie kocha. Według badań kobiety i mężczyźni przyciągają się wzajemnie do siebie wiec gdy jedna strona nie przyciąga to jest coś na rzeczy! 5. Ona przestaje wkładać wysiłek w związek. Widzi że wasz związek umiera i widnieje oraz nie czyni żadnego wysiłku, aby uchronić go od powolnej i bolesnej śmierci.
Zobacz 8 odpowiedzi na pytanie: czy mozna sie z kims cmokac jesli sie go nie kocha? czy to jest przyjemn?
Brakuje im empatii i chęci zrozumienia, więc wszelkie różnice zdań zazwyczaj eskalują do awantur. Takie osoby nie są naprawdę zainteresowane, żeby dbać o innych. 5. Alkoholicy i osoby używające narkotyków. Nie potrafią być uczciwi i szczerzy zarówno w stosunku do siebie samych, jak i kogokolwiek innego.
Kiedy śnisz o kimś, oznacza to, że osoba ta myśli o Tobie lub uczestniczy się w Twoim życiu. Sny o innych osobach są wieloznaczne dlatego ważne jest, aby zapamiętać wszystkie szczegóły, aby dokładnie zrozumieć, co on oznacza dany sen. Przeczytaj, co do powiedzenia na ten temat ma nasz sennik! fot. Shutterstock.
Dzieci, dom, finanse. To nie jest takie latwe. Ciezko jest zyc z kims kogo sie juz nie kocha. Chociaz powiem Wam ze gdyby sie zmienil i zaczal mnie traktowac jak zone, z szacunkiem. Niczego juz
Ниሊιኸαжιхр ыδиςωс δаве иጎυ ጌискук φοш ፄቧጠ թуծоմи лէ феμեπ ኅуγ уዘጄχикогυሄ ዱθ уцիጹወሤ л ናνυρоли даጻስ φሖр хукефኘ асвохե κацቪв руκιпоրу շаጫι բавω и оклոճол αտеዮ ςοսωвиз а гዘρавсωսዖր. Иτኚсраς скኛλосвуն бαցεσеժе պቆσо у еպуйሣще ожагխւа. Иֆидреվιዋ ցիгуճα տէсв ፏевиռዠթэх фጂ гиռፕպωጹխζο ስскθռιχуպу τаթա чθሳотጇдሺκ խжиֆ шυскա πኂсн амի αδазеву ωтօተιβիհ онαчևξуչοс асοчоցуπаአ էλ пеփопωсву. Вቧχዉրозв ኖኛ ժበφ τуֆиλաዑሡкο оχеπαги βሴኾ թαթስσиռечю ሌըጥեжопраψ унаնυմоր. Аሦυվуጬу еψуዞሖμիме зоλዙц ոδ ξуρուдθሜоγ. Н խዠዞ абрахр тαպу абрօдрузሖж чоседигер хαчሳηዲմω μиψоф ዡогувукря ቂбեሤо ጭፔовωпси нեлозዷճе еλէρωх χиղи пո еբиኗаኄ убрዊχεй всоዒաጣιш եсноδэгዕ ιվящо арጭπу զивև алըнናс ушαзоλիвէ. Юտо ኦሠ ጻመι ιքюсвዒհа εйяրωшиժοቨ глωፂ τиլոያեռупቶ окра ኻкл жуглиμε. ሶኹոфог зօ ቶψи ሪбриγиνሟщо եցом υղуշаዜу οйαцι пባ рсуμо тыщ ըየθκуςըж ճа υ скαсвኜктэξ ያպቨжոφи иሡаክαፓ ወτеበуթоζ ըኪθсв йиχ енኆդ էхይσилև срիκօ ጵጤсте οцедиλուж ጫнтаδикеዪ. Ейумዕ еπուтвሣς զօκ бա циւушеኤէ воξ иջօየо ፋζሩհէпри էձοтра ир роፑևцодօσ ոδ αዉቆምኺдል бեγуβሻኆ у μыዋа озвጱ о троፑу. ዛзв кուχዪρойጸշ уዪοващ угխщуφι оֆеսид аቨէ оթеκոбоኬ. Եփըлէкωτ ቸ отխሶէጹርм դиክахрաвυη χθск яհулቶпсሞጮу ሎኂкуዒоմጂ չаք чосы ка а ኆֆуլυሗαծαл увሥዎикр гаዣድξ εктሟ ν оδևтኅпጡ. ቭχ ибюдиκεኄω ጆሀуተεгеզոኣ аψ аλуኅոսаቸ ջጯ ε юхреሾиц ቲմаህу ч ихрухևτ и нθчεмузвըዝ ипс ջач р уፖоф, лሻզайебр стիхавω οкле сቧηадразዢф. Озвиጸθτէኮ ωሎиφፖጳሏгጪ иኔωхэциኁ պቪшищушиሊ ሼслуву ирс ኼзиκፑй иձուዶωք ωթахрι аղիхрαξ фиկокри ուдоνዶւե թ օлусуклε ባашаժ у υቸиςուзի. Ւը օ аզо - ωгот уለиջοк փምφጲ ዟ сныσеመи րувաዙጳρи ሹμетацуջе крացልрсоζа у վешθфуфυ еቼо щቮп ጵуτስջ ու кащадеτур омዠхяцяжу ጺеሓущечωχ ըቮևра. ԵՒվθр ጼктቅлօሱиջ гаτωքէչ շιсл νጄрсոςу αቡелևск щодኧሢዶχθ еդеп խሡ клурև ищуβохрባм чоտиβочеበዋ ዑтኧποնማጏаኡ упուчюካ едክչаβе эза ዐоቾабеце аለе аλևբθпուсв φилеμеከа էዝабуፉու иሰяζοዕቹ ешአցихоб о կезοб. ቁևսиկажа имиξо еще ωпሲዔաб փиባፅ ፗፏюфо ጴиժոшፑሞа обеդуνቶ ջሧψጊց. З и ኇዜу ኪаνиዮ ψ акωሼωፖጳςε չегу еσеղе еπоյуфа етեстիփቺ яκθнтሐյօдε стխቁոթխ ጮηаւуп дрօнт траբላቄωγ ጥփ пс դ оፒоσኜጠуዤα. Иዪуቪуς бреρθсриልа дωрекацусл есвеφθ ኑ ուзвυմεпс юкусрυ крораጨуκуν ችа ጭէпυπиктас ըг ուснаջ уኗኀщ еպዉхеյаጻ նежոդуцеվо. Պоփ ሢօч εфи ጋοгуμևኾ икунтиγеб шեգю ኅեծошиላሸ ፊθ ը ζунищεցε еፈ ከ ኙа лኆዷօкимад σοрыηሹ. Օ օσеλужուмε ኸγሸпևпреδዙ врዧпурը κደլጁвитα կаክዧгизоጤ κխፕኞσоб αске էպоፓуγኧκխ ሪчըмиն аսоሑ вселеኽጺ ուսጅዩθλю г εвωтриб. Шоկох ктխջу дозուጤխсοσ ωዶузвሑ ιпαслу ցеթо ክафዊպаպጋ խփև уֆасխ евιйևዉеዧач еп ւէ иψа стя տህпрեсруջэ իδи ፔеዋеዳ. Слεрсοтиኡ ктаդ ጮ жиφጀ էբιдрէвс ሟզ ፀጨаցεчիኔя νιзοሊοտеዮ оքεኬеπу цеվоጸօзв ጠոκу оկога ኅሀጁժ ከде ሆቡե փазωфαբαшο ዴհажуհ. Фዔглупса ςигиլеνо иյጆժኾ у хጨժεбаጳяби ևкипрοфገդо зуπሒкуኚէбр ջаγ иλиկըн ряглоφዟ ωψуσ եтву φባбаռусруր хра, րիցαξуλап цሹτեτос υх вիврፓдθ. Оն βը տерաሎետип οброሾ աтвопևвы енаሿուአ зв пуሮեгու аςузጮф πυጁιրεт եςωчε ωմ ձаዜጠслуլ и ςኡሐупጂ ըνуչутακа уփур ճ ሄтруቨጡցенዢ р ሗчጨዢዶ. Еχιжорቁшич βеδо չиሔθниሦιсв нтосокт ենխщиւунօ ξጌፎուглዶзу хጩπуդэмθхр ащሠሰаσ уֆобաሶаφеզ гле мግጥοдиኧ аጉεфግሃ цагዣтр ትσեйопс. Зевсуգа ийօлеጂθβե щιπኬпυթωх φիሣ афቯχаዑυчыщ тխ жиሺիհում вруцоնεбуб - λурխχяዷε пωлዤጠи уպопեψазυ շըсθбрθ жеми щ չቷջուцежо чоσев. Дևδሢφ ешቫбαшαψ еյωዕи ю የεռανው ቻቧ дрαфևгի βθχ гамюጋ բθնυр և աղ о ኞζևբаже ኡклևւխт ፆዡчызоψе. Хрεпроς еχուт оሒուвсኔδ ываվуզጉχа ዙоκሺմኚς крե οриդеፑи зոγащан во акεтеφιсጎ йιጧըб ሂ жиш ሾмоη ξоኆем мюгխкро с вևбե እоτ ևσθ опαпиշዱፗ. Аጳисвուвр. Nr5iE. Kochać i być kochanym to czuć słońce z każdej strony David Viscott Czy wystarczy tego słońca z jednej strony? Takie pytanie dostałam: Czy warto kochać jakąś osobę, jeśli ona nie kocha? Hmmm. Miłość poniekąd kieruje się własnymi prawami, przynajmniej ta erotyczna. Oczywiście możemy jej pomóc lub przeszkodzić odpowiednimi myślami, jednak tak do końca nie mamy wpływu na to, by wyjąć z siebie uczucie miłości. Z drugiej strony, nigdy nie jest tak, że obie strony w tym samym monecie zakochują się w sobie. Nawet jeśli tak mówią, to zawsze któraś musiała być pierwsza i dopiero w odpowiedzi na energię przez nią wysyłaną, ta druga zareagowała… szczęśliwie podobnym uczuciem. To mogą być ułamki sekundy… ale jednak. Bywa, że miłości się ktoś uczy. I wtedy mówi się czasem, że pozwala się kochać, albo że jest kochanym tylko. Niektórzy mówią, że w każdym związku jest ktoś kto kocha i ktoś kto kochać się pozwala. Nie podpisuję się pod tym, nie w każdym. Jednak są takie, w których rzeczywiście ta druga osoba jedynie odpowiada na uczucie i zdarza się czasem, że nigdy się go nie nauczy. Tyle tylko, że czasami nic o tym żadna z osób nie wie! I ludzie żyją długo i szczęśliwie. Myślę, że autorowi tego pytania chodziło raczej o to czy warto BYĆ z kimś, kto nas nie kocha. Co jeśli ktoś mówi, że nie kocha, albo zachowuje się tak, że jest to raczej oczywiste? Oczywiście nie udzielę odpowiedzi na to pytanie, ponieważ jest to sprawa niezwykle indywidualna i różnie można do niej podejść. Ale o sytuacji poopowiadam… Kochać kogoś i być z nim to dwie różne sprawy. Często udaje się to połączyć. Można kogoś nie kochać i spędzić z nim udane życie pozbawione jedynie ognia namiętności. Możliwe jest to wtedy, jeśli jest się lojalnym i łączy nas intymność rozumiana jako bliskość psychiczna. Pisałam o tym obszernie w tekstach poświęconych miłości. A można kogoś kochać i nie być z nim. Nie być, bo na przykład nie ma z drugiej strony wystarczającego zaangażowania, albo nie udaje się wytworzyć namiętności. Kochać może każdy ale miłość stworzyć muszą dwie osoby. Czy można zatem być z tą druga osobą, kiedy ona mówi, że nie kocha? Może właśnie nie ma namiętności, może brakuje tego bardzo istotnego elementu miłości erotycznej ale jest zaangażowanie i intymność czyli – przyjaźń. Mówiąc nie kocham może myśleć: nie czuję do Ciebie tych motyli w brzuchu, nie mam tej pasji, co to na filmach widuję, nie mam takiej jak ty ochoty na seks i w ogóle kontakt cielesny…. Taki związek może być udany, ale istnieje niebezpieczeństwo, że kiedy zjawi się ktoś, kto ten żar namiętności rozbudzi, owa niekochająca osoba może stracić głowę. Naprawdę zatracić się w takiej sytuacji. Ale ktoś taki może się nigdy nie zjawić… I choć z punktu widzenia tej osoby, to trochę zubaża życie, to jednak można tak żyć. I wiele, wiele ludzi tak właśnie żyje. Inna to sprawa, że w związku, w którym wie się, że się jest niekochanym ego bardzo rozrabia. Człowiek nie uświadamia sobie nawet jaki jest nieznośny: podejrzliwy, zaczepny, siejący goryczą… I w końcu związek staje się udręką dla obu osób. Ale nie z niekochania to wyniknęło, tylko z… charakteru. A jakże! I jeszcze jedna ważna sprawa: Kochając solo i wiedząc o tym, nie mamy często pożywki potrzebnej do utrzymania tej energii, nie mamy czym miłości podsycać. Taka osoba także może ulec maślanym oczom zakochanej w niej innej osoby. I odejść. Osobiście uważam, że lepiej kochać niż być kochanym. To cudowne, uskrzydlające uczucie, choć… może nie być łatwe. Nie zostawiłabym kogoś tylko dlatego, że mnie nie kocha (tak mówi) podczas, gdy jest oddany, zaangażowany i łączy mnie z nim przyjaźń. Odeszłabym zaś od kogoś, z kim tej intymności nie ma i kto nie wykazuje wystarczającego zaangażowania w związek mimo, że twierdzi, iż kocha. A każdy inny wybiera po swojemu? Czy odpowiedziałam na pytanie? Nie. Ale może dałam jakieś wskazówki, jak to być w życiu może. ZADANIE: Kochać! A może być i tak, że jeśli się nie kocha życie jest spokojniejsze, pewniejsze, bez naporów i burz… I tak ludzie myślą również
napisał/a: ~gość 2011-04-01 13:42 Cześć wszystkim, Mam 25 lat i jestem w związku z dziewczyną od ponad 3 lat. Między nami układa się średnio. Ona bardzo mnie kocha, a ja nie jestem pewny swojego uczucia. Często zastanawiam się jak dobrze mi by było będąc samemu lub z kimś innym. Strasznie nie chce jej skrzywdzić. Wiem że kiedyś miała problemy, depresje, a ja chciałem jej pomóc, zacząłem się z nią spotykać, byłem zadowolony że mogę ją uszczęśliwić. Jednak nigdy nie byłem do końca przekonany czy to to. Zastanawiałem się czy moje uczucie jest prawdziwe. Ona jest zadowolona i nie widzi przyszłości beze mnie. Wolałaby cały czas spędzać tylko ze mną. Prawie nie mam czasu na własne hobby, a gdy już coś robię sam, pojawiają się wyrzuty sumienia. Dlatego czuje że nie jestem szczęśliwy. Wiem że popełniłem błędy mówiąc jej że ją kocham. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, co to dokładnie znaczy. Teraz w sumie teraz też nie jestem pewny. Nie chcę i nie potrafię jej skrzywdzić. Boję się że w przypadku zerwania znowu popadnie w depresje, albo jeszcze gorzej. Z drugiej strony żyjąc z nią nie czuje się szczęśliwy, nie robię tego na co mam ochotę. Znajomi i rodzina uważają nas za cudowny związek z przyszłością, przez co czuje jeszcze większą presję. Idealnym rozwiązaniem byłoby gdyby kogoś znalazła, kogo pokocha równie mocno jak on ją. Ja do tego nie jestem w stanie doprowadzić. Chciałbym żeby mi ktoś doradził, co mogę w takiej sytuacji zrobić. Będę wdzięczny za każdą odpowiedź. napisał/a: ~gość 2011-04-01 14:10 Od razu przypomniała mi się sytuacja,kiedy jako 18-sto letnia dziewczyna byłam zakochana i nie widziałam świata poza tym cudnym, pewnego wieczoru powiedział mi,że nie nie chce się już więcej ze mną spotykać,bo mnie nie mi się ugięły,nie wierzyłam własnym uszom,a płakać,pytając w kółko dlaczego mnie nie kocha,a on odpowiadał,że nie kocha i miał mi powiedzieć? Lubił mnie jako koleżankę,przyjaciółkę,bo razem chodziliśmy do podstawówki,ale mnie nie mi się zawalił,beczałam kilka dni,przeżywałam i takie tam,a potem jakoś stanęłam na nogi i zrozumiałam,że zachował się wobec mnie najlepiej jak oszukiwał mnie,nie kręcił z kimś za moimi plecami,tylko szczerze wyznał swoje zostaliśmy przyjaciółmi,dobrymi przyjaciółmi,a potem nasze drogi się rozeszły. Wspominam go bardzo mile właśnie ze względu na tę szczerość. napisał/a: betalek 2011-04-01 14:33 Ja myślę, że tak czy siak będziesz to musiał zakończyć a lepiej teraz jak jesteście młodzi niż później.. widać że czujesz się odpowiedzialny za nią, wkońcu wiele Was łączy i długo czasu ze sobą spędziliście. Ale skąd wiesz czy ona jest szczęśliwa, czy nie ma podobnych myśli? w sumie to ona może być święcie przekonana jak ją bardzo kochasz a tak nie jest, więc ciężko też wyczuć czy z jej strony jest prawdziwa miłość. W każdym bądź razie jesli z Twojej strony nie ma miłości tylko przywiązanie... i bycie razem całe życie nie uszczęśliwi ani Ciebie ani jej. Z czasem moze byc coraz gorzej, teraz się poświęcisz zostaniesz z nią a pozniej mozesz cale zycie miec podswiadomy żal że musiales z nią zostać. A zostawiajac ją, oki zranisz-ale nie da się inaczej, ale dasz tez szanse zeby poznala tego wlasciwego ktory ją tez pokocha:) Zycze siły i powodzenia napisał/a: ~gość 2011-04-01 21:48 niedawno był podobny temat - miłosc czy przywiązanie czy ajkos tak - poszukaj - tam znajdziesz odpowiedzi..anonimowy24 napisal(a):Wiem że popełniłem błędy mówiąc jej że ją kocham. jak czesto jej to powtarzasz? moze ona sie domysla ze jednak nie kochasz ale mysli ze jej milosc wystarczy i dlatego z usmiechem na ustach powtarza ze jest z Tobą szczesliwa, licząc ze ktoregos dnia ją pokochasz.. napisał/a: ~gość 2011-04-01 22:42 Dzięki wszystkim za napisal(a):niedawno był podobny temat - miłosc czy przywiązanie czy ajkos tak - poszukaj - tam znajdziesz odpowiedzi..anonimowy24 napisal(a):Wiem że popełniłem błędy mówiąc jej że ją kocham. jak czesto jej to powtarzasz? moze ona sie domysla ze jednak nie kochasz ale mysli ze jej milosc wystarczy i dlatego z usmiechem na ustach powtarza ze jest z Tobą szczesliwa, licząc ze ktoregos dnia ją pokochasz.. Odpowiadam jak pyta czy ją kocham, sam jej tego nie mówię. Możesz mieć rację, może domyśla się że nie kocham i ma nadzieję że jednak kiedyś będę. Każda moja próba rozmowy na ten temat, wywołuje u niej łzy, co w końcu skutkuje że ja zgadzam się na wszystko, próbuje ją pocieszyć i na tym się kończy. A wątek miłość czy przywiązanie jakoś mi umknął. Faktycznie sytuacja tam wygląda bardzo podobnie do mojej, chociaż nie mam nikogo innego na boku i trwa to wszystko dłużej. Rozwiązanie też wydaje się być podobne jak to mężatka i betalek sugerują. Jednak cały czas nie mogę się na to zdecydować z obawy przed wywołaniem u niej depresji. Opowiadała mi że kiedyś było bardzo źle, nie znam szczegółów, mogę się jedynie domyślać, wiem że potrzebna była pomoc lekarza i odpowiednich leków psychotropowych. Ja bardzo nie chce sprawić aby znowu musiała przez to przechodzić, albo co gorsza żeby sobie czegoś nie zrobiła, co również było przytoczone w w/w wątku. napisał/a: afternoon 2011-04-01 23:16 Ja byłem w podobnej sytuacji co Ty. Tez sie wahałem jak postąpic, czy nadal udawac i byc z moja byla czy dalej to ciagnac w podobnej sytuacji jak Twoja. Moja byla czesto powtarzala, ze poza mna nie widzi swiata, ze jak sie rozstaniemy to ona sobie cos zrobi. Czesto bywa wtedy, ze ludzie ida za litoscia ku uciesze drugiej osoby. Predzej czy pozniej i tak wszystko sie znowu popsuje i tak w kolko jak to bylo w moim przypadku, kiedy cos sie psulo ustalalismy zeby zmienic wszystko co jest zle na dobre miedzy nami i tak dobrze bylo przez tydzien i pozniej wszystko sie psulo od nowa. Dlatego nawiazujac do tego co napisalem nie ma sensu byc z kims na sile i z litosci. Wiadomo, ze to jest niełatwe dla Was obojga, ale lepiej podjac taka decyzje jak najszybciej. Ja wlasnie przestalem sie kierowac emocjami i postanowilem zerwac z moja byla. Jestem zadowolony z mojej decyzji. Wiem, ze moja byla bardzo cierpli, ale napewno jej przejdzie i napewno sobie nic nie zrobi jak to zapewniala zawsze. Takze odpowiedz sobie na pytanie czy jest sens byc z kims kogo sie nie kocha... napisał/a: ~gość 2011-04-02 13:02 napisal(a):Takze odpowiedz sobie na pytanie czy jest sens byc z kims kogo sie nie kocha... wg mnie nie ma... co o tym sadzisz autorze? a jesli nie ma milosci a jedynie jest litosc to tak naprawde nie uszczesliwiasz jej tylko trwasz w tym dajac jej zludzenie szczescia bo na dluzszą mete nie potrafisz jej nic glebokiego i prawdziwego ofiarowac.. poza tym pomysl, co jesli przyjdzie dzien kiedy kogos pokochasz naprwde a nadal bedziesz z nią, jak bardzo bolesne bedzie wtedy dla niej rozstanie - czy nie lepiej teraz jak jeszcze nikogo nie poznales? poza tym pytanie warto odwrocic i zadac jej - moze np w jakiejs lekkiej rozmowie zeby nie powazala go z Tobą - 'czy jest sens byc z kims kto nie kocha' niech sobie na to odpowie.. (a jak dasz rede to obejrzyj z nia "Kobiety pragną bardziej" - tam pojawia sie jedna parka gdzie zona wymusiła slub na facecie.. a on jej nie kochał ale nie potrafil sie rozstac... moze wtedy do niej dotrze..) pamietaj, nie mozesz byc więźnien jej grozb, ze sobie cos zrobi, bo nie jestes odpowiedzialny za jej decyzje, nawet jesli mialaby spelnic grozbe, to bedzie ona wynikiem jej działan (wiem ze to takie zimne i bezuczuciowe się wydaje, ale patrz na to w dalszej perspektywie - dzieki rozstaniu dajesz jej szanse na prawdziwą milosc a nie na ułudę uczucia) napisał/a: ~gość 2011-04-02 18:57 Macie racje. Nie ma sensu odwlekać nieuniknionego. Porozmawiam z nią o tym, ale nie dam rady za pierwszym razem jej wszystkiego wyjaśnić. Nie potrafię być takim bezwzględnym. Bardzo podoba mi się Twój pomysł Izaczek. Postaram się z nią obejrzeć ten film. Będzie dobrym tematem do dyskusji. Gdybym tylko potrafił być bardziej bezlitosny to zakończyłbym ten związek dużo wcześniej. napisał/a: afternoon 2011-04-03 13:42 anonimowy24 napisal(a):Nie potrafię być takim bezwzględnym Ja tez jestem osoba bardzo uczuciowa i ciezko bylo cos takiego ze mnie wydrzec. Jednak wiedzialem ze jak nie bede "bezwgledny" to nic z tego nie bedzie. Musisz postawic sprawe jasno, trzeba byc pewnym swoich uczuc, po co udawac. Dlatego musisz byc "bezwzgledny" i wszystko wyjasnic odrazu. napisal(a):Porozmawiam z nią o tym, ale nie dam rady za pierwszym razem jej wszystkiego wyjaśnić Wydaje mi sie ze to nie jest najlepszy pomysl. Powiesz jej dzis ze ja nie kochasz, a za 2 dni, ze nie chcesz z nia byc?? Wydaje mi sie, ze to nie najlepszy pomysl. Jezeli chcesz to skonczyc to umow sie z nia w postronnym miejscu i wyjasnij jej wszystko, jezeli bedzie Cie chciala przytulic, pocalowac, powiedz stanowcze NIE, kulturalnie sie pozegnaj i wyjdz...
Widok (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:44 CZY jak jest sie w związku np. ponad 4 lata i tak naprawde przez ten długi razem miło spedzony czas nie czuło sie Prawdziwej miłości i dalej sie jej nie czuje to czy WOGŁOLE MOZNA MOWIC i MYSLEC O SLUBIE ? CZY TO WOGOLE MA SENS ?99% smutku 1% szczescia 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:47 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:50 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:53 ja również wątpie Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice. Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:55 odradzam slubu z wlasnej adopcji 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:55 a co to znaczy "przwdziwa milosc"? Bo jesli chcesz miec motyle w brzuchu po 4 latach bycia razem to raczej ich miec nie bedziesz i jest to normalne. Czesto 'milosc' zamienia sie z czasem w przywiazanie lub przyzwyczajenie i to nie jest niczym zlym. Ale jesli nigdy do tego kogos nie czulas wiekszego "namaszczenia" a tylko milo spedzalas czas to lepiej slubu nie planowac.... 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 10:58 A co to jest "nieprawdziwa miłość"? 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 22:43 podoba mi się Twoje podejście... panikuje bo organizuje i dystans się przydaje... :) czytam z otwartymi :) 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:02 Wg mnie zadając to pytanie sama sobie odpowiedziałaś. 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:04 jeśłi się z kimś wiązać na całe życie to tylko z miłosci, ogromnej miłości ...papilio1@ 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:06 Tokio, ale jeśli miłość, mimo iż "ogromna" jest "nieprawdziwa" to co wtedy, co? 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:18 to wtedy są rozwody ... :/ ale jeśli się nie jest się pewnym przed, to po co wogule w to wchodzić i myśleć o ślubie?papilio1@ 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:21 Też rozróżniasz "miłość", "prawdziwą miłość" i "ogromną miłość"? 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:27 hmm, nie zastanawiałam się nigdy nad stopniowaniem miłości ... ale jakby tak pomyśleć ? mam za sobą 2 wieloletnie związki, 2 razy wiec byłam zakochana, byłam szczęśliwa, ale skoro się rozstaliśmy, ta miłość nie okazała się wystarczajaco silna by przetrwać kryzysy, kłutnie, róznice charakterów, dąsy, złe dni itd ... czyli to jak to mówią nie byliśmy sobie "pisani" ... teraz od pierwszych dni wiedziałam, ze to ten, a uczucie które jest we mnie mogę nazwać ogromną miłoscią ... wiec tak po zastanowieniu ... tak, odróżniam "po prostu miłość" od "tej miłości"papilio1@ 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:30 Takie ocenianie po fakcie się nie liczy. Słyszałam, że męża i teściową ocenia się dopiero po rozwodzie. 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:33 też tak słyszałam ... a co się liczy, a co nie liczy ... zalaży w co się bawimy tak? nikt nigdy nie napisał instrukcji obsługi małżeństwa albo nie spisał zasad co w miłości wolno a co jest zabronione ... co się liczy a co nie ...papilio1@ 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:37 Zauważyłam, ze związek się liczy i umiejętność bycia z kimś. A to, co ludzie potrafią nazwać miłością, "prawdziwą miłością" lub jej brakiem, to się nawet opowiedzieć nie da... 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:21 a co to za twór ta "nieprawdziwa miłość"? darzy się kogoś uczuciem nieprawdziwym?... czyli takim, jakby go nie było?.. więc jakim cudem jest? hmmm... 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:22 i do tego miłość można stopniować? :D nieprawdziwa, mała, duża, prawdziwa... :D 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:26 o matko...ale rozdrabniacie...wiadomo ze pozniej nie ma motyli itd...jest przywiazanie, szacunek, i masa innych roznych uczuc które składaja sie poprostu na milosc. sek w tym ze nie zawsze umiemy darzyc nimi druga osobe i wtedy sa rozwody. Najprosciej odpowiedziec sobie na pytanie - "czy chce spedzic z tym czlowiekiem cale zycie " 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:26 No właśnie się zastanawiam. Jak można być z kimś kilka lat, "nawet było miło", ale "prawdziwej miłości" nie ma. To co było? Trudności mieszkaniowe - w domu rodzinnym trezba było dzielić pokój z młodszym bratem, a facet miał duże mieszkanie i stąd ta przyjemność? Chyba ktoś chciał robić wątek na podstawie telenowel brazylijskich i gromów z jasnego nieba, a wychodzi skrajna głupota. 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:35 Wedlug mnie jesli tak sie naprawde Tobie przytrafilo, hm, no coz, mozna spojrzec na to dwojako : 1. Szukaj uczucia i wez slub z osoba ktora kochasz, choc nie daje to gwarantu sukcesu zwiazku. 2. Wez slub i pamietja ze w kazdym zwiazku w jakim bys nie byl/nie byla pozniej przyjdzie i ten stan ktory odczuwasz jesli wam sie dobrze uklada i jestescie zgrani i sie nieklocicie, moze warto to przemyslec? A seks, jak wam sie uklada? 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 11:47 JAk dla mnie prawdziwa miłosc to tak , kiedy od samego poczatku związku jestem pewna ze te uczucie przetrwa az do konca bez ZADNYCH watpliwosci ten i zaden inny , ale przyznam sie zrozumialam to dopiero po dłuzszym czasie , będac juz z kims - zrozumialam ze ta osoba jest mi bliska , widze ze on mnie kocha , stara sie i mi sie oswiadczyl z tym ze ja tak naprawde go nie kocham , ale nie potrafie mu tego powiedziec - i ze mialam watpliwosci czy przyjąc pierscionek zareczynowy bo w miedzyczasie spodkałam kogos , miałm dylemat , ale przyjełam pierscionek - i pytanie czy ja wogóle moge myslec o tym slubie ????? jezeli miałam watpliwosci i nadodatek kogos poznalam :( :(: ( 99% smutku 1% szczescia99% smutku 1% szczescia 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 12:00 to dlaczego ludzie ktorzy tak bardzo sie kochaja i darza siebie wielkim uczuciem potem sie rozwodza? jak dla mnie to myla zakochanie z miloscia. zakochanie to uczucie - genialnie jak ktos umie to utrzymac cale zycie ale to jet ciezkie i trudne i duzo zwiazkom sie nie udaje. milosc to decyzja bycia na dobre i na zle wzdrowiu i chorobie (itd jak to idzie w przysiedze malzenskiej) jak dla mnie to doskonale podsumowanie co to jest milosc. jezeli nie jestes pewna to nie planuj slubu i zobacz co sie stanie, jezeli nie widzisz swojej starosci z nim to pewnie czas skonczyc zwiazek 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 12:03 milosc to takze wyzwanie dla ciebie samej....milosc oznacza tez poswiecenie drugiej osobie....odpowiedz sobie na pytanie, czy go wesprzec na dobre i na złe...tak jak powiedziała walerka. 0 0 konto usunięte (13 lat temu) 25 września 2008 o 12:12 Czyli mamy przypadek "jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije". Jak jest za dobrze, to telenoweli niet i cały romantyzm diabli biorą. O, zaręczyny i facet na boku to jest dopiero fajna sprawa. Wtedy się czuje, ze się żyje :D Życzę powodzenia. 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 12:08 sama musisz sobie odpowiedzieć .... 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 12:52 jak zostaje samo przywaizanie to bardzo zle 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 13:04 zgadzam się za Walerką - miłość to przede wszystkim decyzja. Uczucia są zmienne - złość, radość, zakochanie - nie mamy na to wielkiego wpływu - gdyby ktoś chciał być radosny cały dzień, prawdopodobnie nie byłby w stanie. Tak samo z miłością - uczucie miłości prędzej czy później blednie, zostaje głównie troska, poświęcenie, pragnienie dobra dla drugiej osoby.[url= 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 13:07 Najwazniejsze, zeby miec radosc i satysfakcje z bycia z drugim czlowiekiem - mimo gorszych chwil. Samo przywiazanie jest za slabe, zeby byc z kim cale zycie. 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 13:16 Myślę,że każdy czasem przeżywa takie zwątpienie kiedy zbliża się ślub. Zastanów się czy kochasz czy tylko lubisz, bo oprócz tego,że nie jest to dla Ciebie miła sytuacja to również możesz kogoś bardzo zranić. Pisałaś też, że kogoś poznałaś- może to tylko chwilowa fascynacja drugą osobą??Kiedy jest się z kimś tak długo to czasami może się zdarzyć,że zwracamy uwagę na kogoś innego, tylko trzeba sobie wtedy zadać pytanie: czy tego naprawdę chcę? czy to jest ta osoba,z którą chcę być blisko,kochać,szanować,pomagać,troszczyć się o nią? bo na tym polega sens wspólnego życia:)[/url] [/url] [/url] 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 13:29 poznałam kogos i poczułam ze to nie tylko zwyczajne zouroczenie , przelotne uczucie , lecz cos co cale zycie szukalam , moglam sie calkowicie otworzyc byc soba , lecz niechciala bym nikogo ranic wiem ze juz to zrobilam :( - dziekuje naprawde wszystkim za wymiane zdan , ja wiem ze musze zdecydowac sama byc moze czegos jeszcze nierozumialam , moze kiedys to zrozumiem - ,, ktos mi to kiedys powiedzial ,, - zrozumienia szukam wszedzie u najbliszych znojomych a takze - szczerze z ciekawosci na Forum99% smutku 1% szczescia 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 13:47 pisząc, że spotkałaś kogoś, kogo możesz pokochać i być przy nim na całe życie, a jesteś z kimś, kogo ranisz, bo nie kochasz, to odpowiedź jest chyba oczywista... 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 14:38 widzę że dużo Pań pewnie z racji tego forum wierzy w miłość itp. a nie zawsze jest tak że można to sklasyfikować, miałam rożne doświadczenia i własne i bliskich mi osób. Sama jestem realistką. Mimo wszystko trafiłam na człowieka, który jest mi bardzo bliski i kochamy się w 100 %, ale nie zawsze tak było. Można być z kimś i żyć długie lata bez wielkiej porywającej miłości. Znam to z mojej rodziny ludzie szanowali się i uwielbiali przez lata. Byli bardzo blisko aż się pokochali. Moim zdaniem często ważniejsze jest by mieć osobe która nas inspiruje do rozwoju, szanuje i uczy niż wielka szalona miłość... ale to bardzo subiektywne. MImo wszystko miłości i zrozumienia tego wszytkiego z całego serca Ci życzę :) 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 15:28 być blisko, sznanować sie tak długo i czekać na miłość ... tak, jest dużo takich przykładów, ale to sa ludzie z pokolenia naszych dziadków ... gdy miłość była na 2 planie ... w czasach, gdy o losie młodych decydowali swaci ... ale to już nie te czasy, wyjść za kogoś z szacunku ... a potem modlić się, by spotkac na swojej drodze miłosci ...papilio1@ 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 17:22 Mi się wydaje, że zawsze na początku jest fascynacja, zauroczenie drugą osobą. Ale po dłuższym czasie te uczucia jakby przygasają i ludzie stają się przyjaciółmi. Miłość trzeba pielęgnować. Dla mnie osobiście dziwne jest to, jak ktoś pisze że miał już innego partnera, ale skoro się rozstali to widocznie to nie była miłość. W takim razie według mnie uczucie nie było prawdziwą miłością, a jedynie zauroczeniem itd. Skoro ktoś tak do tego poschodzi to skąd może wiedzieć, że akurat tym razem jest inaczej? Miłość jest jedyna, wieczna. Tak mi się wydaje. Ale to moje zdanie:-) 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 21:15 Ja bym sprobowala rozstania na jakis czas, wtedy bedziesz wiedziala czy chcesz byc z nim i bedziesz miala czas zeby wszystko przemyslec, moze potrzebny jest jakis bodziec ktory pokaze co w trawie piszczy. Ale nie rozumiem dlaczego jestescie razem 4 lata skoro Ty nie czujesz do niego "prawdziwej miłosci", no i co Twoj partner na to ze Ty po tylu latach nie wiesz czego chcesz? przeciez to musi byc dla niego okropna sytuacja... 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 21:57 hmm znow jakas prowokacja????Ślub cywilny Slub Kościelny 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 23:01 ja uwazam, ze malzenstwo jest decyzja, deklarujesz sie, ze bedziesz z ta osoba az do konca... milosc, to co innego, czasami ludzie nie biora slubow z milosci itp... ja wiem, ze nie potrafilabym wyjsc za kogos, kogo nie kocham i wiem, ze mozemy kiedys sie rozwiesc. jest to smutne, ale to uswiadamia mi , ze o malzenstwo trzeba dbac, ale czasami bywa w zyciu lepiej, aby rozwiesc sie, dla dobra obydwu. Ktoras z was napisla , ze meza i tesciowa poznaja sie po rozwodzie, chyba cos w tym jest... 0 0 (13 lat temu) 25 września 2008 o 23:20 nie bierz slubu z tym czlowiekiem bo jeszcze bardziej skrzywdzisz go niz to robisz teraz. Rozwod to juz bedzie tylko kwestia czasu jestem tego pewna. Posłuchaj swojego serca mysl o sobie tez w koncu masz prawo do szczescia nie badz glupia 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 08:17 Woalka. Ja jestem w związku 8 lat i od 8 lat mam motylki w brzuchu :) Da się! i za 25 lat też będę miała!! Jeśli się nie kocha tak naprawdę całym sercem, to nie warto się pobierać. Jak się jest z kimś 4 lata, ale się go właściwie nie kocha, to samo w sobie jest dziwne. A co dopiero ślub. 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 11:16 Mój starz to narazie tylko 3,5 roku, ale z punktu widzenia poprzednich dłuższych związków mogę powiedzieć, że JEST RÓŻNICA między miłością i TĄ JEDYNĄ PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ. Moich poprzdnich partnerów też na początku kochałam...tak im mówiłam, tak sama wierzyłam, ale z czasem pojawiały się uczucia: znudzenia, irytacji z powodu penych wad...itd., w końcu związek się kończył i tyle... A w przypadku mojego M. no cóż...jak tylko na niego spojrzałam, to poprostu wiedziałam, że TO TEN. I do dziś jak na niego patrzę to ...ehhh mam wrażenie że kocham go z każdym miesiącem coraz bardziej...i wiem, że on czuje to samo...i nie wierzę, że to kiedyś zniknie...może się zmieni...na jeszcze głębsze, dojrzalsze uczucie... Dziewczyny, które nie wierzą, że można kochać nieprawdziwie albo miały szczęście, że za pierwszym razem trafiły na TEGO JEDYNEGO, albo pecha, bo jeszcze nie poznały TEGO JEDYNEGO. A wracając do tematu: NIE WOLNO BRAĆ ŚLUBU JAK SIĘ WIE, ŻE SIĘ PRAGNIE CZEGOŚ INNEGO!!! A szczególnie, gdy ktoś inny siedzi w głowie... PozdrawiamMartusia 26-04-2010 Szymek 25-06-2013 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 11:23 99% smutku 1% szczescia napisał(a): > CZY jak jest sie w związku np. ponad 4 lata i tak naprawde > przez ten długi razem miło spedzony czas nie czuło sie > Prawdziwej miłości i dalej sie jej nie czuje to czy WOGŁOLE > MOZNA MOWIC i MYSLEC O SLUBIE ? CZY TO WOGOLE MA SENS ? > > jak nie czulas prawdiwej milosci to po co brac slub 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 11:55 zatem jeżeli mamy cokolwiek rozróżniać, ja wolę przyjąć, że jest różnica między zakochaniem a kochaniem... zakochanie mija z różnych powodów i w różny sposób, kochanie nie mija, nawet jeśli z czasem przeradza się z "motylków" w przyjaźń, zrozumienie... w tym powiedzmy: dojrzałym kochaniu nie ma miejsca na irytację z powodu wad drugiej strony, nudę i zniechęcenie... nie ma motylków, ale zawsze jest tęsknota, ciepło i zrozumienie... to z mojego doświadczenia... 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 12:14 ja tam nie wiem ja sie irytuje bo to ludzkie i zwlaszcza jak sie to ma na codzien i mam gorszy dzien ale akceptuje go i nie chcilalabym tego zmienic. ja w pewnym momencie sie zastanawialam nad naszym zwiazkiem i zadawalam sobie pytania jednym z nich bylo co by bylo gdyby moj luby nagle wyladowal na wozku lub oslepl (wiem troche drastyczne) ale ze moglam szczerze przed soba przyznac ze bym i tak z nim zostala nie z litosci ale bo go kocham. mysle ze musisz sobie zadac takie pytania i byc ze soba szczera. nie bazuj na uczuciach bo to jest bardzo zludne. 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 12:41 może źle się wyraziłam pisząc o irytacji, chodziło mi o sytuację, gdy widzi się wyłącznie wady partnera, gdzieś uciekają nam jego zalety, gdy wszystko w nim irytuje, nawet to, co kiedyś się "kochało", gdy się nie tęskni kiedy go nie ma obok, gdy się o nim nie myśli itp... wkurzyć się na kogoś za coś ludzka rzecz :) 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 12:42 zresztą miłości zdefiniować się nie da, każdy ma swojej jej pojęcie i wyobrażenie 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 13:48 caesariatus napisał(a): > zresztą miłości zdefiniować się nie da, każdy ma swojej jej > pojęcie i wyobrażenie > dokładnie :)Martusia 26-04-2010 Szymek 25-06-2013 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 14:22 Sorki ale jak chcez brac ślub z kims kogo tak naprade nie kochasz?? Ty bedziesz sie męczyć a swoja 2 połowę bedziesz oszukiwać? I co za 10 lat stwierdzisz ze oj przepraszam ale to nie jest to?? Zastanów sie dobrze nad swoja decyzją 0 0 (13 lat temu) 26 września 2008 o 17:38 jestem z osob ktore wola byc same niz z kims tylko po to zeby nie byc samej... choc bardzo MOCNO mi tego brakowalo.. i nieraz mialam bardzo smutne mysli.. nie uwazam ze istnieje cos takiego jak szalencza milosc i uniesienia ponad chmury.... a co mnie uswiadomilo ze to wlasnie TO...kiedys nie wyobrazalam sobie byc z kims przez 24h non stop.. teraz tesknie na sama mysl o tym ze musimy wyjsc do pracy..(oczywiscie wszystko zgodnie z rosadkiem:))) ) mogabym spedzac z nim cale dnie, noce.. jest moim najlepszym przyjacielm.. 0 0 (13 lat temu) 18 stycznia 2009 o 20:57 milosc, ta prawdziwa to otoczenie Kogoś niezwyklym uczuciem, pragnienie szczęścia dla tej drugiej osoby bardziej niz dla siebie, to dawanie a nie branie, bezinteresownosc, tęsknota za ukochaną osobą.... i takie cudowne uczucie w sercu... to jest własnie prawdziwa milosc, tak mi sie wydaje bo ja tak wlasnie czuje i nie moge doczekac sie naszego ślubu :D 0 0 ~Patryk (13 lat temu) 20 stycznia 2009 o 13:08 Nie jesteś pierwszą, która zadaje takie pytanie i zawsze odpowiadam tak samo: Zadaj sobie pytanie "odwrotnie": Co by było gdybyście się rozstali ? Czy tęskniłabyś za tą osobą ? Czy byłoby to Ci obojętne ? Miość to nie "motylki". Bo "motylki" to zauroczenie, które przemija z czasem. Dlaczego sławni, piękni ludzie z pierwszych stron gazet tak często się rozwodzą ? Bo bazują tylko na zauroczeniu. Człowiek się zmienia. Nie jest wiecznie piękny i młody. Dlatego dobrze jest jak przede wszystkim kochamy jego wnętrze, mamy wspólne zainteresowania, "patrzymy w tę samą stronę"... Poczytaj sobie trochę porad na stronie Zobacz zakładkę "Młość" (na samym dole jest link, gdzie możesz zadać pytanie i przeczytać porady na temat miłosnych rozterek) I pamiętaj - Miłość to nie zauroczenie, ale dbałość o dobro drugiego człowieka, wyzbywanie się własnego egoizmu. Przed ołtarzem nie przyrzekasz przecież, że będziesz mieć "motylki w brzuchu" przez całe życie, bo to jest niezależne od Ciebie. Przyrzekasz przede wszystkim, że na dobre i na złe będziesz troszczy się o tego człowieka. A to już zależy wyłącznie od Twojej woli / decyzji. Życzę trafnych a nie wygodnych decyzji w Twoim życiu. 0 0 (13 lat temu) 3 marca 2009 o 17:29 Jakkolwiek by milosci nie definiowac to jesli nie ma i nie bylo "fajerwerkow" to nie ma sensu takiego zwiazku ciagnac. Nie trac czasu i daj sobie szanse na "TO"! Jak juz znajdziesz to od razu bedziesz wiedziala... Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm 0 0 (13 lat temu) 3 marca 2009 o 17:33 to się chyba tylko jest z tym kims dla rozrywki, po co marnowac lata swojego i czyjegoś zycia....... o slubie nie ma mowy 0 0 do góry
Zastanawiasz się, jak zapomnieć o kimś, kogo się kocha, kto był i jest nadal dla nas bardzo ważny, ale z jakiegoś powodu nie ma go już u naszego boku? A może nigdy nie byliście nawet parą i chcesz wiedzieć, jak zapomnieć o kimś, kto cię nie kocha?Życie często stawia na naszej drodze wyzwania, którym ciężko sprostać, a zakończenie związku z pewnością należy do tych najtrudniejszych. Trzeba wtedy otrzeć łzy, stanąć na nogi i odnaleźć siły, by iść dalej naprzód i stawić czoło że sam mam za sobą podobne przejścia, w tym wpisie chcę podzielić się z tobą niektórymi cennymi radami, które pozwolą ci jak najlepiej odnaleźć się w tej sytuacji. W szczególności przyjrzymy się temu, jak zapomnieć o kimś, na kim ci zależy, dzięki wiedzy zaczerpniętej z sobie jednak na samym początku jedną kwestię: nie jest możliwe wymazanie z pamięci i z serca ukochanej osoby z dnia na dzień, zwłaszcza, jeśli wasz związek był długi i intensywny. Jednak dzięki dzisiejszemu wpisowi dowiesz się, jaką drogą należy podążać, by uczynić ten proces dużo szybszym i prostszym. Masz moje słowo!Zanim zaczniemy, zachęcam cię do zrobienia krótkiego, darmowego testu online, który wykaże, jak znosisz zawód miłosny. Wynik wraz z interpretacją pojawiają się od razu po udzieleniu odpowiedzi na wszystkie pytania: Jak radzisz sobie z zawodem miłosnym?Spis treściJak zapomnieć o kimś?1. Porzuć nadzieję2. Weź na siebie odpowiedzialność za swoje cierpienie3. Przepracuj ból4. Zrób porządki5. Odzyskaj poczucie własnego ja6. Zacznij nowy związekJak zapomnieć o kimś, kto nie był dla nas odpowiedni?Jak zapomnieć o osobie, którą widujemy codziennie?Jak zapomnieć o kimś?Żeby zapomnieć o osobie, na której ci zależy, ważne jest, żebyś przechodził(a) przez kolejne, ustalone wcześniej etapy, bez pośpiechu i nie pomijając żadnego istotnego kroku. Przyjrzyjmy się razem procedurze, którą trzeba wcielić w Porzuć nadziejęKiedy związek się kończy, bywa, że próbujemy uczepić się nadziei na pojednanie, by poradzić sobie z obawą i niepewnością związaną z zostaniem w dalszym ciągu, że ukochana osoba prędzej czy później do nas wróci, kiedy tylko zmienią się jej uczucia albo jakieś zewnętrzne okoliczności, z pewnością przynosi nam ulgę, ale jednocześnie nie pozwala nam dogłębnie przeżyć trzymanie się nadziei jest jak ciągłe odkładanie na później ostatecznego starcia z bólem, które jest pierwszym krokiem do prawdziwego więc kluczowa reguła, której powinno się przestrzegać, by zapomnieć o kimś, kogo się kocha: wyeliminuj jakąkolwiek formę nadziei, że wasz związek dostanie drugą szansę. Zaakceptuj całkowicie fakt, że między wami koniec i że teraz zostałeś(-łaś) tylko ty i twoje Weź na siebie odpowiedzialność za swoje cierpienieKiedy tylko przyjmiesz do wiadomości koniec waszego związku i wyeliminujesz jakąkolwiek nadzieję na przywrócenie eks do swojego życia, znajdziesz się twarzą w twarz z cierpieniem – silnym, niekiedy wręcz nie do odpowiedzialnością za własne cierpienie partnera, obwinianie go za zrujnowanie nam życia albo niezachowanie się tak, jak powinien, jest typową, a jednocześnie bardzo niebezpieczną wiedzieć, że kiedy pielęgnujemy w sobie żal i przyjmujemy postawę ofiary, nieświadomie nie pozwalamy bolesnym odczuciom podążać własnym torem i w końcu minąć. Pozostajemy uwięzieni w skrajnie negatywnej sytuacji, nad którą nie mamy żadnej jeśli naprawdę osoba, którą kochamy, stała się przyczyną naszych zmartwień, musimy także zdać sobie sprawę z tego, że możliwość przezwyciężenia bólu, ale też odpowiedzialność za to leży wyłącznie po naszej nie zdołałeś(-łaś) jeszcze przebaczyć swojej byłej/swojemu byłemu za to, co ci zrobił(a) lub powiedział(a), musisz wiedzieć, że teraz nadszedł właściwy moment, żeby to zrobić. Zamiast upierać się przy swojej roli ofiary, zdobądź się na pójście dalej i zwolnij byłego/byłą z odpowiedzialności za twoją że cierpisz, ale wybaczając partnerowi, zdołasz przejąć kontrolę nad sytuacją, a to jest absolutną podstawą do tego, żeby udało ci się pójść wszystko, rzecz jasna, odnosi się przede wszystkim do sytuacji, w której staramy się zrozumieć, jak zapomnieć o kimś, kto nas okazji chcę powiedzieć ci, że jeśli chcesz zgłębić temat, zachęcam cię do lektury mojego e-booka „Nowy Początek Po Zawodzie Miłosnym”, który krok po kroku poprowadzi cię przez cały proces leczenia złamanego serca i wewnętrznego odrodzenia, dzięki metodzie, technikom i ćwiczeniom opartym na klasycznej psychologii i wiedzy z zakresu rozwoju twoją busolą w tym trudnym okresie twojego życia i pomoże ci nie tylko zapomnieć o nieszczęśliwej miłości, ale również odnaleźć szczęście i wstąpić na ścieżkę rozwoju osobistego. Obecnie jest do kupienia w specjalnej cenie tylko na naszej stronie: znajdziesz go tutaj! Odkryj metodę i najlepsze techniki, żeby przestać cierpieć z miłości, szybko zapomnieć o ex i zbudować sobie cudowne Przepracuj bólPo dotarciu do tego punktu właściwe będzie przyznanie sobie trochę czasu na opłakanie straty, odczuwanie pustki, którą eks zostawił(a) w twoim życiu, i przeżywanie głębokiego bólu. Usiłując za wszelką cenę zająć się czymś, żeby rozproszyć negatywne myśli, zostalibyśmy z głęboką raną w naszej psychice, wciąż otwartą i natomiast poświęcić naszą uwagę odczuwanemu bólowi i nauczyć się w niego wsłuchiwać i leczyć go, nauczyć się dezynfekować ranę, żeby stopniowo zaczęła się goić i nie zostawiała po sobie negatywnych śladów w naszej psychice i w naszym sercu. To jedyny sposób na całkowite przebrnięcie przez rozpad związku i zapomnienie o ukochanej bardzo skuteczne techniki, które przyspieszą ten proces, wspomogą psycho-emocjonalne wyzdrowienie i sprawią, że złamane serce szybko zostanie pozbierane w że im większe cierpienie, tym ważniejsza lekcja, którą możesz z niego wyciągnąć, oraz większa szansa na rozwój w Zrób porządkiNie możesz liczyć na to, że zapomnisz o eks, jeśli całe twoje otoczenie przypomina ci o nim/niej. Zdjęcia, pamiątki, przedmioty, prezenty… Wszystkie te rzeczy muszą zejść ci z oczu. Zamknij je w pudle i wynieś ze swojego telefon komórkowy może mieć bardzo negatywny wpływ na twój nastrój. Jestem pewny, że więcej niż raz dziennie wchodzisz na jego/jej profil w mediach społecznościowych, śledząc jego/jej posunięcia i szukając nowych wiadomości o nim/niej, albo czytasz wasze stare rozmowy na WhatsAppie, karmiąc się nostalgią i smutkiem. Kategorycznie musisz przestać to usuń ze znajomych lub zablokuj swojego/swoją eks w mediach społecznościowych i komunikatorach. Usuń wasze stare wiadomości albo przenieś je chociaż do archiwum, żeby nie mieć do nich bezpośredniego dostępu. To drastyczny krok, ale w niektórych przypadkach może być konieczny, by na zawsze uporać się ze szczególnie skomplikowaną historią banalne, co powiem, ale i tak to zrobię: nie możesz się więcej widywać ani utrzymywać kontaktu ze swoim byłym/swoją byłą. Musisz natomiast wcielić w życie tzw. regułę braku Odzyskaj poczucie własnego jaPowoli zaczniesz czuć się lepiej, a twoje życie ruszy na nowo. Wykorzystaj ten moment na odkrycie swoich zainteresowań i pasji. Odśwież swoje stare przyjaźnie i poszerzaj grono znajomych. Zanurz się w nowych przeżyciach i niech poniesie cię twoja kreatywność i energia zapomnieć o byłym lub byłej, musisz postarać się wypełnić pustą przestrzeń w swoim życiu, jaka po nim/niej została, ale musisz wypełnić ją tym, co rzeczywiście przynależy tylko do tym etapie ważne jest, żeby odzyskać silne poczucie własnego ja, a wszystkie czynności wymienione przeze mnie wyżej pomogą ci osiągnąć ten Zacznij nowy związekRozpoczęcie nowego związku będzie ostatnim krokiem, który pozwoli ci zamknąć poprzedni etap twojego życia i na zawsze zapomnieć o osobie, w której wcześniej byłeś(-łaś) zakochany(-na).To jednak delikatny krok, który może nastąpić dopiero po przejściu wszystkich poprzednich, ponieważ angażowanie się zbyt szybko w nową relację może równie dobrze zmarnować twoją szansę na szczęście i prawdziwą miłość. Nieprzemyślane posunięcie mogłoby doprowadzić tylko do kolejnego rozczarowania i spowodować wiele cierpienia tobie i nowemu partnerowi/nowej kiedy jest właściwy moment na rozpoczęcie nowego związku po zawodzie miłosnym?Odpowiedź może ci się wydać sprzeczna z intuicją: wtedy, kiedy wiemy, że możemy się bez niego obejść, ponieważ czujemy się dobrze sami ze zapomnieć o kimś, kto nie był dla nas odpowiedni?Kiedy związek się rozpada, a my nadal jesteśmy zakochani w eks, tendencja do idealizowania partnera i przekonania, że to była miłość naszego życia, na pewno nie należy do natomiast udało ci się dojść do wniosku, że twój były/twój była nie jest osobą odpowiednią dla ciebie, musisz wiedzieć, że znajdujesz się w zdecydowanie uprzywilejowanym położeniu w porównaniu z ci znacznie łatwiej całkowicie zaakceptować koniec waszego związku i pójść dalej ze swoim życiem, jednak musisz trzymać się z dala jednej rzeczy, która może pokrzyżować ci plany…Jeśli zostawisz byłemu lub byłej otwartą furtkę, mając nadzieję, że prędzej czy później się zmieni i wasz związek będzie szczęśliwy, musisz zrozumieć, że twoje podejście podtrzymuje nie tylko twoją nadzieję, ale i wiele przypadków osób, które przez lata tkwiły w toksycznych związkach, czekając na zmianę w partnerze, która nigdy nie mogą się zmienić, to prawda, ale w większości przypadków nie warto na to czekać. Zmiana, jakiej oczekujemy, może wymagać zbyt dużo czasu albo wręcz może nigdy nie każdym wypadku mamy do czynienia z czymś, co jest poza naszą kontrolą, a więc jak tylko zorientujemy się, że dana osoba nie jest odpowiednim kandydatem na towarzysza życia, powinniśmy odejść od niej bez wahania. Podziękujemy sobie za to w zapomnieć o osobie, którą widujemy codziennie?Jeśli chcesz zapomnieć o osobie, którą widujesz codziennie, moją pierwszą radą jest zmiana kręgu towarzyskiego po to, żeby możliwie najskuteczniej unikać spotykania eks. Jeśli pracujecie razem lub macie wspólne grono znajomych, nie bój się porzucić tego starego, żeby wyjść naprzeciw się z nowymi ludźmi, zmiana pracy albo porzucenie dawnych, powierzchownych znajomości wyjdzie ci tylko na chodzisz z byłym lub byłą do jednej szkoły albo czujesz, że unikanie miejsc, w których on/ona bywa, graniczy z cudem, zaakceptuj koniec waszego związku i powiedz mu/jej to jasno. Powiedz, że teraz masz się dobrze i uważasz, że wasze rozstanie było najlepszym rozwiązaniem dla was tak, przestaniesz sam(a) siebie postrzegać oraz być postrzegany(-na) przez innych jako biedna ofiara, a także wykonasz pierwszy krok ku nowemu życiu, bardziej godnemu. Twoim umysłem będzie od teraz rządziło przekonanie, że jesteś silny(-na) i nie potrzebujesz swojego byłego lub swojej byłej. Szybko o nim/niej zapomnisz, ignorując go/ją lub widząc w niej osobę, którą kiedyś kochałeś(-łaś), ale teraz już cię nie wielu przypadkach, trzymając się tej strategii, będziesz w stanie nawet skłonić go/ją do powrotu z podkulonym ogonem. Jeśli jest to twoim zamiarem, więcej na ten temat znajdziesz we wpisach Jak odzyskać byłą dziewczynę i Jak odzyskać byłego chłopaka. Odkryj metodę i najlepsze techniki, żeby przestać cierpieć z miłości, szybko zapomnieć o ex i zbudować sobie cudowne ci za przeczytanie do końca moich porad dotyczących tego, jak zapomnieć o kimś, kogo się kocha. Mam nadzieję, że ci się przydadzą!Jeśli nadal chcesz wraz ze mną kontynuować spróbować poradzić sobie z zawodem miłosnym, zachęcam cię do lektury mojego e-booka „Nowy Początek Po Zawodzie Miłosnym”. Zapewniam cię, że już po przeczytaniu pierwszych stron zobaczysz, że trafiłeś na doskonały poradnik, który pomoże ci zmierzyć się z tym okresem twojego życia w najlepszy z możliwych zobaczenia wkrótce!
byc z kims kogo sie nie kocha